sobota, 21 listopada 2020

"Dewey. Wielki kot w małym mieście"

Jeśli (tak jak ja) uwielbiacie koty i biblioteki, to książka dla was. Historię Deweya opowiada dyrektor biblioteki w Spencer Vicki Myron i sporo tu jest jej autobiografii, jednak na pewno warto znać cały kontekst bibliotecznych perypetii kota imieniem Dewey, by zrozumieć jego rolę. A nie była ona znikoma. Vicki wspaniale kreśli obraz swojego miasta i stanu Iowa poprzez kryzysy gospodarcze i lata świetności, by na tym tle przedstawić postać, która niesie nadzieję w trudnych czasach i zawsze jest skora do głaskania i przymilania. I choć to tylko kot, w jej oczach i wielu innych, to „aż” kot. To bohater niezwykły i w dodatku prawdziwy. Ale najlepiej, jeśli sami się o tym przekonacie.


 

czwartek, 19 listopada 2020

"Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursula K. Le Guin

Czy nie wspaniale byłoby zawładnąć wiatrem i leczyć choroby, śpiewając pieśni o bohaterach? Co takiego jest w książce Ursuli Le Guin, że jednocześnie pozwala marzyć i karze mierzyć się ze swoim własnym cieniem, demonem, który zmusza do ucieczki lub walki. Świat Archipelagu pełen jest zwyczajnego życia i nieskończonej magii. Czarnoksiężnicy są tajemniczymi bohaterami, którzy swoją mocą niosą pomoc ludziom. Ale przed jednym z nich stoi dużo trudniejsze zadanie. Krogulec z początku drażnił mnie swoją pychą i butnością, z czasem stał się roztropny i pełen ogłady. Bieg wydarzeń pokazał jak doroślał i dojrzewał, by stanąć przed największym wyzwaniem i swoim przeznaczeniem. Ten motyw mogła zaczerpnąć do swojej książki „Rzeka” Emilia Kiereś, w każdym razie musiała się inspirować „Czarnoksiężnikiem”. Czy sięgnę po cały cykl „Ziemiomorze”? Kiedyś na pewno, choćby tylko po to, by pływać od wyspy do wyspy poznając zwyczaje ludzi i odkrywać magię zaklętą w imionach Dawnej Mowy.


 

piątek, 13 listopada 2020

"Ostatnie rozdanie" Wiesław Myśliwski

Niedaleko w czasie przed rozpoczęciem czytania „Ostatniego rozdania” obejrzałam wywiad z Wiesławem Myśliwskim. Tym, co mną wstrząsnęło, były wnikliwe spostrzeżenia autora na różne tematy. Doznałam wręcz czegoś w rodzaju nagłego oświecenia, znajomości rzeczy, które dotąd wydawały mi się skazane na smutny, nieodgadniony los. I nie chodzi tu o radosne poznanie tajemnicy, raczej o głęboką wiedzę o życiu, która daje jakąś pewność i oparcie, nie kończąc zadawania pytań. To właściwie tylko hipotezy, ale jak prawdopodobne, jak krzepiące… No i ta epicka okładka. O takich książkach się marzy.



 


niedziela, 1 listopada 2020

Inne umysły

 

„Inne umysły” to niesamowicie ciekawa podróż przez meandry ewolucji do spektakularnych różnic i podobieństw między nami a głowonogami. Chociaż autor jest filozofem, bardzo empirycznie podszedł do zagadnienia, obserwując mątwy i ośmiornice w ich naturalnym środowisku. Jego spostrzeżenia oraz badania innych naukowców, na których się powołuje, dają rozbrajający obraz zwierząt, które hen daleko, bo jeszcze w ediakarze oddzieliły się od naszej ewolucyjnej gałęzi. Dlaczego ich ramiona są takie samowolne? Po co zmieniają kolor, skoro go nie widzą? Dlaczego zachowują się agresywnie lub ignorują ludzi? Na te i inne pytania stara się odpowiedzieć Peter Godfrey-Smith. Choć rzadko sięgam po literaturę popularno-naukową, ta książka całkowicie mnie pochłonęła. Ponadto przedstawia nowoczesne spojrzenie na rozwój i funkcjonowanie ludzkiego umysłu. Jak to się dzieje, że myślimy? I czy świadomość stale w nas ewoluuje?

 



poniedziałek, 19 października 2020

Gwiazd naszych wina

Na pewno wiele już napisano o tej książce. Ja tylko dodam od siebie, że jest piękna, bo opowiada o pięknych ludziach. Mądrych, zabawnych i nie dających o sobie zapomnieć. To my decydujemy, jak chcemy przedstawić swoje smutne historie. Dlatego Green zrobił to perfekcyjnie, bo w obliczu choroby bohaterów postawił na prawdę i piękno. We wszystkich możliwych sferach. Chyba o takich historiach śniło się filozofom.

 





wtorek, 22 września 2020

"A jeśli to MY"

 Miłość ma różne oblicza, ale gdy jest prawdziwa, to opromienia nam każdy dzień i nadaje wszystkiemu sens. Chłopcy z „A jeśli to MY” oczarowali mnie już od pierwszych stron. Ale na większą uwagę zasługuje ich determinacja i to, że pomimo dzielących ich różnic, chcieli być po prostu razem. To ciepła, wzruszająca i zabawna historia, przy której często dobrze się bawiłam i odkrywałam świat współczesnych nastolatków. Niby nie dzieje się nic wielkiego, ale dla bohaterów świat zmienia się o 180 st., tak jak to zwykle jest, gdy się zakochujemy. Historia miłości, która myślę wśród młodych ludzi zdarza się rzadko, bo nie jest łatwa, ale jest pełna wiary pomimo wszystko.

 


 

niedziela, 20 września 2020

"Rzeka" Emilia Kiereś

 

Czasem musi minąć odpowiedni czas. Wiele musi się wydarzyć – dobrego i złego, byśmy dojrzeli do najważniejszych momentów w naszym życiu. „Rzeka” Emilii Kiereś była dla mnie powieścią o głębokim przesłaniu, w której wzruszenia i emocje spowijała dawna baśniowość i mądrość ukryta w słowach i obrazach. Od początku kibicowałam głównemu bohaterowi, którego droga jak rzeka, krętymi meandrami prowadziła ku przeznaczeniu. Takie książki pozostawiają po sobie dobre, ważne i głębokie wspomnienie. Nie tylko dla młodych czytelników.

 



poniedziałek, 31 sierpnia 2020

"Ostrożnie ze stołem" Z. Herbert

Przy stole należy siedzieć spokojnie i nie marzyć. Pamiętajmy, ile trzeba było wysiłku, by wzburzone prądy morskie ułożyły się w spokojne słoje. Chwila nieuwagi, a wszystko może spłynąć. Nie wolno także ocierać się o stołowe nogi, gdyż są one bardzo wrażliwe. Wszystko, co się robi przy stole, należy załatwiać chłodno i rzeczowo. Nie można zasiadać tu z rzeczami nieprzemyślanymi do końca. Do marzeń dano nam inne przedmioty z drzewa: las, łóżko.

 




czwartek, 27 sierpnia 2020

Kurtyna

 

Lato bez Mistrzyni Kryminału Agathy Christie to nie lato.

 Książkę znalazłam na jakiejś wyprzedaży w kiosku. Tkwiła sobie w kartonie pomiędzy romansami i w dodatku była przeceniona. Bez namysłu ją kupiłam, wiedząc, że będzie to - kolejna tej autorki - doskonała lektura na lato.

Tym razem mocno schorowany Hercules Poirot próbuje zapobiec morderstwu, korzystając z pomocy swojego przyjaciela Hastingsa. Barwne postaci, zaskakujące wydarzenia i ciekawe rozmowy jak zawsze mnie intrygują i przyjemnie absorbują. A zagadki i tajemnice pozwalają umysłowi dobrze się bawić i odpoczywać.

Christie jest jedną z moich ulubionych autorek. Jej książki mają fantastyczny klimat i akcję. Jak dla mnie 10/10.

 


 

sobota, 22 sierpnia 2020

"Chłopiec z Wyspy" Max Ducos

 

„Chłopiec z Wyspy” to przepiękna baśń o odkrywaniu tajemnic, przyjaźni i odwadze. Przecież nic nie działa na nas tak motywująco, jak niespodziewana przygoda. W obliczu wyzwania Tymek odnajduje w sobie mądrość, odwagę i siłę, by pomóc nowemu przyjacielowi. W dodatku nie brakuje tu niebezpieczeństw w postaci morskiego potwora i wzburzonego oceanu. Myślę, że znalezienie takiej wyspy może stać się marzeniem niejednego chłopca. Tekstu jest niedużo, a piękne ilustracje autora dopełniają wartości tej książki. Gorąco polecam do czytania dzieciom w wieku szkolnym!

 

 

środa, 5 sierpnia 2020

Lato Stiny

Książka Leny Anderson jest pełną ciepła i humoru opowieścią o beztroskim życiu w chatce nad morzem. To tu, u dziadka Stina spędza wakacje. Niby nic wielkiego się nie dzieje, a jednak dla dziewczynki jest to najpiękniejsze miejsce na ziemi i wspaniały, wesoły czas. Zbiera muszelki i skarby wyrzucone na brzeg przez morze, przeżywa niebezpieczny sztorm i poznaje zwariowanego Bujdę. Piękne, pastelowe ilustracje dopełniają krótkie linijki tekstu. Tak naprawdę można tę historię opowiadać z dzieckiem w dość swobodny sposób, bo obrazy pozwalają bawić się wyobraźnią. Polecam serdecznie :)

 


czwartek, 16 lipca 2020

"Włoszki. Czego mogą nas nauczyć?"

Gdy zamawiałam „Włoszki”, spodziewałam się czegoś w rodzaju poradnika o modzie, stylu i sposobie życia. Okazało się, że książka jest jakoby autobiografią Gabrielli Contestabile, która w historię swojego życia wplata dygresje o charakterze życia Włochów oraz wydarzenia i symbole włoskiego dziedzictwa w świecie. Autorka sięga pamięcią do swego dzieciństwa, czasów powojennych i wyciąga z niego niespotykane smaczki ówczesnej kultury. Film, moda, kuchnia stale przeplatają się w tej opowieści i nasycone są autentycznym entuzjazmem i poczuciem wartości tego co włoskie. W swej historii bogato upstrzonej włoskimi określeniami szczególną uwagę Gabriella zwraca ku swojej matce Clelii, która dla autorki jest ikoną Włoch. Mnie książka bardzo wciągnęła (może dlatego że lubię biografie). Wspomnienia autorki, jej spostrzeżenia pełne wrażeń zmysłowych są silnie osadzone w kontekście poczucia piękna i nonszalancji, jakie cechują Włoszki. Jednak nie poznajemy ich tu do końca, bo tym, co najbardziej nas do nich przyciąga, jest głębia tajemnicy.



sobota, 27 czerwca 2020

Moje opowiadania


Zdradzę Wam pewien sekret. Od jakiegoś czasu piszę opowiadania dla dzieci :) Na razie czyta je najbliższa rodzina, ale mam nadzieję na szersze grono odbiorców. Pierwsza domowa premiera miała miejsce w grudniu 2018 roku. Od tamtej pory powstało kilkanaście opowiadań. Jak myślicie, czy uda mi się je kiedyś wydać? Jeśli macie jakieś wskazówki lub podpowiedzi odnośnie pisania i wydawania, bardzo chętnie je poznam :) Ponadto pracuję nad powieścią dla młodzieży. Nie wiem, jak to się stało, ale pisanie jest już moją pasją. Nie tylko opowiadania czy powieści, ale także notatnik z przemyśleniami, blog, planer i instagram – każda taka forma wyrażania swoich myśli daje mi dużo frajdy i pozwala odkryć własne pokłady kreatywności. Dlatego zachęcam Was – piszcie – cokolwiek i gdziekolwiek, no może nie wyznania na murach ;) ale nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, możecie to zrobić dla siebie, by uporządkować myśli i znaleźć spokój.





niedziela, 21 czerwca 2020

Sagrada


Choć zaraza ma teraz nieco lżejszy czas i nie siedzimy już w domach jak na początku, zdarzają się dni ulewne i bez pogody, gdy nie ciągnie nas na dwór i najlepiej sprawdzają się wtedy planszówki. Dlatego dziś prezentuję Wam Sagradę – grę, w której wcielamy się w artystów i współzawodniczymy w tworzeniu najpiękniejszego witrażu w bazylice Sagrada Familia.


 
W grze może uczestniczyć do 4 graczy. Każdy dostaje po ramce witrażu, w którą wkłada wylosowaną kartę wzorów witraży (w pustych okienkach ramki pojawiają się pola o danym kolorze lub liczbie oczek), a także kartę celów indywidualnych (za ich wykonanie otrzymujemy punkty).

 
Na środku planszy kładziemy tor rundy, 3 karty narzędzi i 3 karty celów grupowych. Obok kładziemy woreczek z 90 kolorowymi kostkami. W zależności od liczby grających, gracz rzuca kilkoma kostkami z woreczka i wybiera kostkę, która najlepiej pasuje do karty wzoru witraża. Potem kostkę wybiera kolejny gracz i tak na zmianę.



 

Jeśli żadna z wyrzuconych kostek nie pasuje do naszej karty wzoru witraża, możemy użyć karty narzędzi, płacąc za to przezryczystym kamykiem, czyli znacznikiem uznania, których kilka dostajemy na początku gry. Karta narzędzi pozwala trochę pokombinować z kostkami, a nawet rzucić wszystkimi od nowa.

Punkty zobywamy za wykonanie celów z karty celów indywidualnych oraz z kart celów grupowych. To może być ułożenie kostek rzędem w różnych kolorach lub jak najwięcej trójek, albo suma kostek w kolorze żółtym itp.




Gra kończy się, gdy minie 10. runda. Wtedy dopiero liczymy punkty.


Rozgrywka trwa około 45 minut, wiek powyżej 13 lat. Pomijając fakt, że gra jest pięknie wykonana i nietypowo używa się w niej kostek do gry, bo jako szkiełek do witraży, to fajnie jest w niej trochę pogłówkować. Polecam wszystkim na oderwanie się od trosk i poobcowanie z kolorowym światem witraży.


niedziela, 31 maja 2020

Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich


Dziś pragnę przedstawić Wam książkę „Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich”. To pięknie wydany fantastyczny album o budowlach wzniesionych wieki temu przez zamieszkaujących te tereny Niemców. Znalazłam go gdzieś na półkach u rodziców i uwielbiam go przeglądać. Zachwycają mnie te stare mury, pamiętające tak dawne dzieje jak XIX w., tchnące duchem tamtej epoki. A najlepsze jest w tym wszystkim, że te pałace (często popadające w ruinę) to nie fikcja i naprawdę mieszkali w nich ludzie. Przesiąknięty historią i magią romantyzmu – album ten przenosi mnie w czasie i przestrzeni ku życiu, które nie chce być zapomniane.





środa, 6 maja 2020

"Martwa natura z wędzidłem" Zbigniew Herbert


Tegoroczną majówkę spędziłam wśród arcydzieł sztuki bardzo szczegółowo opisanych i opracowanych na papierze. Jest to poniekąd namiastka tego, co miało się wydarzyć w czerwcu, a mianowicie zwiedzanie petersburskich muzeów. Do podróży nie dojdzie, co wielka szkoda, szczególnie ze względu na trwające tam wówczas „białe noce”. Ale od czego są albumy, poradniki i eseje o malarstwie.

Pierwszą ciekawą pozycją jest „Martwa natura z wędzidłem”. Zbigniew Herbert bardzo dociekliwie oprowadza nas po XVII – wiecznej Holandii. Nie tylko po nietypowym, jak na barok, malarstwie codzienności i prozy życia, ale też opowiada o gorączce tulipanowej, tajemniczym Torrentiusie i zaskakującej obronie Lejdy. Jego spostrzeżenia odkrywają przed nami niezwykłą i wyjątkową na geograficznym tle Holandię.

„W kręgu sztuki. Wybór gawęd” Bożeny Fabiani posłużyła mi do zagłębienia się w malarstwo Vermeera i Terborcha, ale znaleźć tu można historie wielu malarzy i ich dzieł. Często zagadkowych i nieznanych. Książka składa się z 23 gawęd poświęconych malarzom na przekroju dziejów.

Natomiast „Jak czytać obrazy? Treść, forma, technika” wydawnictwa Arkady to mała książeczka, którą warto mieć, nim wybierzemy się do muzeum. Na pewno zabiorę ją na wycieczkę do Petersburga, gdy w końcu nadejdzie lepszy czas.




sobota, 18 kwietnia 2020

Azul





Inspiracją dla twórcy gry była sztuka ozdabiania ścian pałaców kolorowymi płytkami ceramicznymi, która pochodzi z Portugalii. W grze Azul wcielamy się w artystę układającego przepiękne mozaiki z Azulejos na ścianach pałacu królewskiego w Evorze. 





Każdy z graczy dostaje planszę ze ścianą, liniami wzorów i torem punktacji. Na środku stołu kładziemy okrągłe warsztaty, na które wysypujemy losowo kafelki w różnych kolorach. Jest ich w sumie 100, ale w każdym warsztacie musi ich być 4. Reszta zostaje w worku na kolejne rundy.

Gra polega na zapełnianiu ściany płytkami, które najpierw muszą wypełnić poszczególne linie wzorów. Pierwsza linia to tylko jeden kafelek, druga to dwa kafelki itd. Punkty są liczone po każdej rundzie i przyznawane są za każdy rząd utworzony przez dodane na ścianę kafelki. Płytki z warsztatów można brać tylko w jednym kolorze. Pozostałe płytki zsypujemy z warsztatu na środek stołu. Potem będzie można także z nich układać mozaikę.



Dodatkowe punkty można dostać za rząd poziomy z 5 płytek na ścianie (2 pkt.), rząd pionowy z 5 płytek na ścianie (7 pkt.) i wypełnienie ściany płytkami w jednym kolorze (10pkt.).

Na samym dole naszej planszy znajduje się podłoga, gdzie trafiają kafelki, które nie zmieściły na się na naszych liniach wzorów. Za te płytki są punkty ujemne.

Po każdej rundzie przechodzimy do podliczania punktów na torze punktacji, gdzie przesuwamy znacznik. Gra kończy się, gdy któryś z graczy jako pierwszy ułoży poziomy rząd z 5 kafelków na ścianie. 



Azul wspaniale rozwija logiczne myślenie, zmysł strategiczny i otwiera szereg możliwości taktycznych. Rozgrywka nie jest bardzo długa (około 1h), a pozwala na miłe spędzenie czasu w myślącym gronie z nutką rywalizacji i emocjonującym często finałem podliczania punktów. Jeśli zatem nudzicie się w czterech ścianach, to zamiast remontu w łazience proponuję najpierw położyć kafelki na planszy Azula i spróbować swoich sił w wynalezieniu najlepszej strategii i, jakby to nazwać, w nieco bardziej zmaterializowanym sudoku ;)

czwartek, 9 kwietnia 2020

"Dbaj o siebie"


Myślę, że dbanie o siebie jest podstawą dobrego samopoczucia. Nikt nie zna nas tak dobrze jak my sami. Siostry Narain – Nadia @nadianarain i Katia @katianarainphillips pokazują w swojej książce wiele przykładów dobrego opiekowania się sobą. Oto kilka rad, których udzielają i opisują jak je stosować: jak dobrze zacząć dzień; joga na uspokojenie; znajdź swoje plemię; dbaj o swój związek; medytacja dla zdrowia; gdy jesteś chora; gdy jesteś zestresowana; jak pielęgnować nadzieję w swoim życiu; przypominaj sobie, co potrafisz; jak budować pewność siebie; jak pielęgnować wdzięczność w soim życiu; jak jeść by dbać o siebie; masaż to nie luksus, to konieczność. Ponadto książka zawiera wiele przepisów kulinarnych i piękne zdjęcia. Zatem chwila z nią to naprawdę chwila dla siebie – koi zmęczony umysł i wnosi nieco piękna, jak krótka wizyta w spa, tyle że bardziej dla duszy niż ciała.





środa, 25 marca 2020

"Jak lepiej myśleć" Christel Petitcollin


Książka Christel Petitcollin to dawka dużej wiedzy o nadwrażliwcach. O ile pierwsza część („Jak mniej myśleć”) była dla mnie objawieniem i zapoznała mnie ze światem nadwydajnych mentalnie, o tyle kontynuacja, czyli część druga dała wiele podpowiedzi w kwestii relacji, życia zawodowego i życia w związku. Autorka co prawda często odbiega od tematu, ukazując współczesne aspekty życia społecznego (demokracja, internet, liczne hipotezy z dziedziny biologii, szamanizm a nawet fizyka kwantowa), które w jakimś stopniu mogą mieć wpływ na nasze reakcje. Jednak samo zwrócenie uwagi na ludzi bardziej wrażliwych emocjonalnie, zmysłowo i intelektualnie jest na pewno ważne i pomocne. Sama uważam się za nadwydajną i muszę przyznać, że książka podsunęła mi nowe wskazówki i sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach, a przede wszystkim przyczyniła się do większej świadomości i akceptacji siebie. Nie każdy się nią zachwyci, lecz jeśli potrzebna wam wiedza o nadwrażliwcach to serdecznie polecam.



sobota, 7 marca 2020

Ania, nie Anna


Historie o dzieciach i nastolatkach zawsze mnie interesowały. W tym serialu dosłownie się zakochałam. W postaci Ani Shirley odnajduję siebie lata temu. Tylko nie miałam takiej odwagi, by walczyć o swoje racje. Serialowa Ania jest fantastyczna, potrafi pokazać tak wiele emocji… czasem gadając bez opamiętania, czasem milcząc w głebokim zamyśleniu. Życie nie szczędzi jej przykrości, przechodzi smutne momenty odrzucenia przez otoczenie. A jest bardzo wrażliwa i być może ta wrażliwość połączona z bogactwem wyobraźni i odwagą, pozwalają jej nie poddawać się i walczyć o akceptację. Walczyć o miłość. Mateusz i Maryla również są cudowni. Oboje niezwykle religijni, prowadzący skromne i pracowite życie. On – bardziej ludzki, ciepły choć powściągliwy, ona – bardzo surowa i zasadnicza, dzięki Ani odkrywa w sobie coś nowego – matczyne uczucia. Dla mnie to właśnie Maryla jest najbardziej fascynującą postacią w serialu. Jej przemiana, która zachodzi bardzo wolno, ale jest widoczna w drobnych gestach, jest bardzo ciekawa. Ponadto świetnie oddane realia tamtych czasów i znakomita gra aktorska dowodzą, że nie trzeba wielkich efektów specjalnych i nieustannej wartkiej akcji, by film oglądało się dobrze. Oglądam wieczorami na zakończenie dnia, aby pięknie się wzruszyć i pobyć trochę w niezwykłym świecie Ani.



wtorek, 3 marca 2020

"Cudowny chłopak" R. J. Palacio


Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Jest absolutnie wyjątkowa. Piękna i wzruszająca. Niezwykle mądra w opisie niezwykłości zwyczajnego choć trudnego życia. Pokazuje, że popełniamy błędy i robimy głupstwa, ale zawsze możemy je naprawić, a jeśli dobrze się rozejrzymy, życie samo podsunie nam rozwiązania. Warto wierzyć w dobro i czynić je trochę bardziej niż trzeba. Warto wierzyć w ludzi i rozpoznawać w ludzkich twarzach Nieodgadnione. Każdy z nas jest wyjątkowy.



poniedziałek, 10 lutego 2020

"Rozmaryn i róże" Agnieszka Maciąg


Pięknie wydana i wspaniale opisana podróż, w którą Agnieszka Maciąg wyruszyła wraz z mężem i córką nad Lazurowe Wybrzeże i do Prowansji. To bardzo ciekawa relacja z której wynika, że pomimo kłopotów, zawirowań, małych rozczarowań można odnaleźć piękno i radość. W książce nie brakuje opisów cudnych miejsc i związanych z nimi szczególnych chwil. Mam kilka książek autorki i wiem, że jej przekaz pozytywnej energii jest zaraźliwy. Nie zabrakło go i tutaj. Jej mądrość, filozofia miłości i czarowanie rzeczywistości napełniają nadzieją i wiarą, że życie może być piękne. Dziękuję.



wtorek, 4 lutego 2020

"Wichrowe wzgórza" Emily Bronte


Nie mogłam wybrać lepszej audiobookowej lektury na te długie zimowe wieczory. „Wichrowe wzgórza” to opowieść służącej, która przeżyła dwa pokolenia dziedziców tytułowej posiadłości. Głosem fantastycznej Karoliny Gruszki snuje swoje opowiadanie o ludziach pełnych sprzeczności i ich skomplikowanych relacjach, historię pełną wzniosłych jak i podłych emocji. Niezwykła, mroczna, a jednocześnie tajemnicza i poważna atmosfera tej powieści pozwala wczuć się dzięki zawartym w niej gotyckim akcentom w absolutnie fascynującą epokę romantyzmu. Jednak moja przygoda z klasykami na audiobookach się nie kończy. Po tej dawce dawnych historii mam ochotę na więcej.



czwartek, 23 stycznia 2020

"Gdzie jesteś, Bernadette?"


Chyba nie będę zbyt wylewna w opisie tej książki. Wystarczy jedno słowo: REWELACJA! No dobra, może nie wystarczy ;) Forma i treść bardzo przypadły mi do gustu. Maile, notatki, myśli (jakby z pamiętników) – taką postać ma fabuła. Absurd goni absurd, chociaż przecież wszystko to mogłoby się wydarzyć naprawdę :) Już sam pomysł wycieczki na Antarktydę, który to wymyśla Bee – córka Bernadette - jest dość ekstrawagancki.

Niesamowite zbiegi okoliczności i nietuzinkowe (wręcz szalone) działania bohaterów nadają książce niespotykany smaczek i budują akcję w taki sposób, że chce się w niej uczestniczyć. Lub mniej prozaicznie – rzucić się w ten wir wydarzeń :)

Nie wierzę, że tę książkę napisała jedna osoba. Rozległa wiedza, mnogość wątków, tak rozmaite punkty widzenia i rzeczywistość pełna detali. Istny czytelniczy rollercoaster!

To najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku! Co prawda jest na razie drugą ;) ale nie wiem, czy jakakolwiek ją przeskoczy! Gorąco polecam! 



"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...