wtorek, 15 lutego 2022

"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca zachodzącego za rozedrganymi czarnymi zarysami drzew. Ten surowy krajobraz był odległy o całe lata świetlne od ciepłej kuchni z jej kojącymi zapachami łatwego przetrwania. Do tamtej przestrzeni domu powinnam należeć. Tam powinnam chcieć być. Ale drzewa wyzwały mnie, ponaglając, żebym opuściła to, co znałam, żebym zniknęła w nadchodzącej nocy. To było pragnienie, które w ostatnich dniach szarpało mną z niepokojącą częstotliwością.”

Jakie tajemnice skrywa las pod domem Grace? Dlaczego tak bardzo ciągnie ją do dzikiego życia wśród niebezpiecznej przyrody?

Ledwo uszła z życiem, gdy w dzieciństwie zaatakowała ją sfora wilków. Od tamtej pory pod jej dom zaczął przychodzić wilk o bursztynowych oczach. Jak gdyby jej opiekun. Tęsknie czekała na jego wycie w nocy i czuła ziemisty, piżmowy zapach jego futra. Łączyła ją z nim tajemnicza więź. To był jej wilk.

„Drżenie” jest pierwszym tomem serii Maggie Stiefvater o niemożliwej miłości dziewczyny i zmiennokształtnego chłopaka. Największym wrogiem Sama jest zimno, to ono zmienia go w wilka, który czuwa nad Grace. Po wielu przemianach został mu ostatni rok bycia człowiekiem, a także pierwszy i ostatni rok bycia z Grace. Tak rozpoczyna się ich walka.

W plastycznych opisach lasu i angażujących zmysły odczuciach bohaterów jest cała gama kolorów, wrażeń i obrazów. Chłód, ciepło, drżenie – niemal czułam je na własnej skórze.

Choć historia wydaje się fantastyczna, to jest w niej ziarno prawdy, bo przecież czy nie o to chodzi, by kochać mimo wszystko? Ta książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie i na pewno sięgnę po kolejne tomy.




niedziela, 30 stycznia 2022

"Do Gwiazd"

Są rzeczy które nigdy się nie zmieniają. Nie wiemy jak będzie wyglądał świat za 100 i więcej lat, ale młodość zawsze pozostanie młodością ze swoją energią, buntowniczymi aspiracjami i odważnymi marzeniami.

Te właśnie cechy posiada Spensa, bohaterka „Do Gwiazd” Brandona Sandersona, która bardzo chce zostać pilotem myśliwca i walczyć z Krellami atakującymi jej planetę. Nie jest jednak zwykłą nastolatką. Wychowywana w kulcie bohaterskich wojowników, nosi na sobie piętno swego ojca, który zginął w bitwie o bazę Alta, okrywając się niesławą jako tchórz. Spensa jednak nie wierzy w tę wersję i za wszelką cenę chce udowodnić, że to nieprawda.

W tej książce znajdziecie wszystko, co może sobie zamarzyć łaknący sensu, akcji i ponadczasowych prawd, czytelnik. Od tej książki nie sposób się oderwać, a ma bagatela ok 600 stron. Jednak barwna brygada pilotów, liczne zwroty akcji i Spensa, której przeżycia dają do myślenia i pokazują jej przeobrażanie, potrafią wciągnąć na długie godziny. W dodatku powieść niepozbawiona jest humoru – inteligentnego i tak bardzo potrzebnego w obliczu powagi zdarzeń dziejących się w uniwersum Detritusa.

To młodzieżówka która zachwyca i pozostaje w pamięci, a jej autor to człowiek, który powinien pisać lektury szkolne – młodość nie jest dla niego zagadką.




sobota, 15 stycznia 2022

"Sława i chwała"

Trudno dziś uwierzyć, by poeta, prozaik i eseista był politykiem. Jarosław Iwaszkiewicz żył w czasach, gdy było to możliwe, co świadczy o tym, jak cenione były dawniej autorytety.

Napisana w połowie XX w. saga „Sława i chwała” jest obrazem zmierzchu polskiej inteligencji, żyjącej w latach 1914- 1947. Postaci fikcyjne miały swoje wzorce w rzeczywistości, być może dlatego potrafiłam się tak zżyć z bohaterami. Pokochałam Edgara i jego muzykę, chociaż nigdy jej nie słyszałam. Zaprzyjaźniłam się z Januszem, którego charakterologiczną schedę przejął Andrzej. Royscy, Muszyńscy, Schillerowie i Gołąbkowie byli moim ulubionym towarzystwem przez wiele dni czytanych tomów. Smuciłam się z każdym ich odejściem i wciągałam się w ten prawie zapomniany czas przed a potem w trakcie rewolucji, wojen i wciąż nowych początków.

Ile romantyzmu jest w tej powieści, ile dźwięków, ile melodii, wrażeń, miejsc i ludzi, których nie sposób nie kochać. Jest to literatura bezbłędna, mająca swoją własną niepodległą duszę.




środa, 29 grudnia 2021

"Dynia i jemioła"

Ten audiobook miałam wypatrzony już na długo przed Halloween. Jednak wciąż zaczynałam nowe książki i tak przeczekał na półce do Świąt. Jak się okazało trafił w doskonały czas, ponieważ dla takich introwertyków jak ja, możliwość odseparowania się od świata (i świątecznego stołu) na choćby krótki czas jednego opowiadania, był na wagę złota.

To nietypowe historie świąteczne jak wieści tytuł i nie każdemu mogą przypaść do gustu. Dla mnie stały się odkryciem tego roku - pewnie już ostatnim, ale jak wielkim. Nie wszystkie opowiadania były fenomenalne, nie polubiłam się za bardzo z Nikitą, ale już Dora Wilk wraz z męskimi postaciami i Malina z Koźlakami na dobre ugrzęzły w zaspie mojego uwielbienia.

Ale co jest najlepsze! Znajomość z bohaterami „Dyni i jemioły” można pogłębić, bo wszyscy mają swoje serie w genialnym uniwersum Thornu, Warsa i Sawy. Nie spocznę póki nie odkryję ich pokręconych relacji i nie dotknę jeszcze raz magicznego świata tak doskonale wkomponowanego we współczesność.




sobota, 20 listopada 2021

Solenia

Sezon na gry planszowe uważam za otwarty, a na pierwszy ogień poszła Solenia, gra inna niż wszystkie. Dlaczego? Głównie ze względu na ruchomą planszę. Tak! Dokładnie, plansza przemieszcza się podczas rozgrywki, co jest ultra ciekawe. Ale od początku.


Solenia to planeta, na której północnej stronie zawsze panuje noc, a na południowej dzień. Naszym zadaniem jest transportowanie surowców do budowy z jednej części na drugą. Są to typowe surowce również dla innych gier: drewno, kamień, zboże i woda.  


 Zbieramy je na swojej planszetce gracza (max 8 sztuk) i wymieniamy je na płytki zamówień.



 Płytki zamówień są podzielone na te dostępne nocą i dostępne w dzień.  



 To gra karciana, ze swojej talii 16 kart sterowca wybieramy 3, z których jedną zagrywamy w swojej kolejce. Może dać nam 1, 2 lub 0 sztuk surowca w zależności od tego, na jakim polu ją położymy. Każda ma okrągłe okienko wskazujące surowiec określonego pola planszy.



 Do dyspozycji mamy pole dryfującej wyspy produkcyjnej (produkującej dany surowiec) lub pole dryfującego miasta, pozwalające dodać do naszej planszetki gracza płytkę zamówień.



 Ale kiedy przesuwamy planszę? Już tłumaczę. Plansza składa się z 5 części płynnie przechodzących z nocy do dnia i odwrotnie. Na środku planszy stoi wielki sterowiec, który przemieszcza się wraz ze zmianą pory dnia. Jak do tego dochodzi? Trzeba odczepić pierwszą część planszy (na początku jest to noc), jednocześnie ją odwracając (bo po drugiej stronie jest dzień) i przełożyć na koniec. Tak postępujemy za każdym razem, gdy zagramy kartę sterowca o wartości 0.






 Punktami są gwiazdki, które otrzymujemy za: zebrane surowce, płytki zamówień i dodatkowo zdobyte podczas rozgrywki.


 Gra trwa mniej niż godzinę i zapewniam was, na jednej partyjce się nie skończy. Grę można nieco skomplikować dodatkowymi płytkami usprawnień i grając zimową stroną planszetek graczy, ale na początek reguł jest i tak sporo. Mimo to, gra wciąga i jest łatwa do ogarnięcia. Polecam na długie zimowe wieczory!

sobota, 13 listopada 2021

"Chopin"

 „Powierzchowność Chopina całkowicie harmonizowała ze sposobem jego gry. Już sama wątłość, wiotkość ciała przywodziła na myśl coś efemerycznego, gdy tymczasem bardziej imponująca głowa, z bujnymi ciemnoblond włosami, wydatnym nosem, łagodnymi i inteligentnymi oczami i nieco kapryśnymi ustami – zdawała się świadczyć o pewnej wyniosłości z odrobiną kpiącej ironii. Jego ruchy i zachowanie pełne były wdzięku, a cała postać tchnęła wytwornością i harmonią.”

Lubię sięgać po biografie i odkrywać nieznane fakty z życia artystów. Poznawać jakimi byli w rzeczywistości ludźmi. Życie Chopina znałam już nieco z doskonałego moim zdaniem filmu „Pragnienie miłości”, ale książka odsłoniła mi widok na to, jak przyciągał on do siebie wielbiące go osoby i skutki oddalenia od rodziny. Cytowane listy są najwymowniejszym dowodem jego inteligencji i uczuciowości. Geniusz, wirtuoz fortepianu, jak większość polskiej inteligencji wówczas na emigracji, bywał zagubiony i pełen tęsknoty, która wybrzmiewa z niemal wszystkich jego utworów. Można odkrywać go bez przerwy na nowo w mazurkach, nokturnach, polonezach i zatracać się w tej ponadczasowej muzyce, tak osobistej i tak uniwersalnej jednocześnie.




czwartek, 4 listopada 2021

"Niewidzialne życie Addie LaRue"

Do jakiej kategorii zaliczyć tę książkę? Powieść obyczajowa? Fantasy? Literatura piękna? Trudno jednoznacznie określić, ale V. E. Schwab wykazała się tu na pewno dużą oryginalnością w podejściu do tematu. Bo któż z nas nie chciałby żyć wiecznie lub być kochanym przez wszystkich? Czy jednak naprawdę bylibyśmy wtedy szczęśliwi? Ironia losu. Na tym skupia się autorka, która snuje swą opowieść poprzez wieki i za pomocą bohaterów, jakby wyjętych z greckiego dramatu – z wiszącym nad nimi fatum. Trzeba trochę cierpliwości, by niespiesznie odkrywać tajemnice, ale warto wsmakować się w tę fabułę. Prawdziwymi smaczkami są: klimat współczesnej nowojorskiej bohemy i realia XVIII- wiecznego Paryża, ale najważniejszy jest tu dramat ludzi, którzy pragną wyzwolić się z macek okrutnego losu.

Książka, która spowija rzeczywistość jak dym z kadzidła o dusznym aromacie – trochę przyjemnym i trochę ciężkim jednocześnie. Nakręcenie filmu na jej podstawie byłoby nie lada wyzwaniem, bo jak pokazać obraz myśli i odczuć; języka lawirującego między nimi.

Bogata w detale, napisana lirycznym językiem, z ukrytą wewnątrz mądrością, niosącą w sobie wagę przesłania, że życie jest jedno.





"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...