Czy nie wspaniale byłoby zawładnąć wiatrem i leczyć choroby, śpiewając pieśni o bohaterach? Co takiego jest w książce Ursuli Le Guin, że jednocześnie pozwala marzyć i karze mierzyć się ze swoim własnym cieniem, demonem, który zmusza do ucieczki lub walki. Świat Archipelagu pełen jest zwyczajnego życia i nieskończonej magii. Czarnoksiężnicy są tajemniczymi bohaterami, którzy swoją mocą niosą pomoc ludziom. Ale przed jednym z nich stoi dużo trudniejsze zadanie. Krogulec z początku drażnił mnie swoją pychą i butnością, z czasem stał się roztropny i pełen ogłady. Bieg wydarzeń pokazał jak doroślał i dojrzewał, by stanąć przed największym wyzwaniem i swoim przeznaczeniem. Ten motyw mogła zaczerpnąć do swojej książki „Rzeka” Emilia Kiereś, w każdym razie musiała się inspirować „Czarnoksiężnikiem”. Czy sięgnę po cały cykl „Ziemiomorze”? Kiedyś na pewno, choćby tylko po to, by pływać od wyspy do wyspy poznając zwyczaje ludzi i odkrywać magię zaklętą w imionach Dawnej Mowy.
czwartek, 19 listopada 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Drżenie"
„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...
-
Pięknie wydana i wspaniale opisana podróż, w którą Agnieszka Maciąg wyruszyła wraz z mężem i córką nad Lazurowe Wybrzeże i do...
-
Dziś pragnę przedstawić Wam książkę „Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich”. To pięknie wydany fantastyczny album o budowlac...
-
Historie o dzieciach i nastolatkach zawsze mnie interesowały. W tym serialu dosłownie się zakochałam. W postaci Ani Shirley o...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz