Czytałam o tej książce wiele pozytywnych opinii i to mnie skusiło, by też ją przeczytać. No iii... nie żałuję! Nie żałuję ani strony! Powieść bardzo mnie wciągnęła i cieszę się, że ma swoją kontynuację. Tym, co najbardziej zachwyca jest postać głównej bohaterki. Od początku wzbudza sympatię i z ciekawością śledzimy jej poczynania. Zaskakuje, intryguje i wzbudza podziw. Jest odważna i inteligentna, potrafi przekuć porażki w sukcesy. Niemałą rolę pełni tu też garderoba i to też jest ten element, który wyróżnia książkę i zaciekawia. Nie szata zdobi człowieka, ale może być doskonałym narzędziem metamorfozy. Czasy, w których rozgrywa się historia, bezwględnie nie sprzyjają swobodzie i prawom kobiet. Mimo to, Enola pokazuje, że twórczą i odważną postawą można wywieźć w pole niejednego detektywa… Serdecznie polecam!
poniedziałek, 18 listopada 2019
sobota, 9 listopada 2019
"Dzban ciotki Becky"
W świecie książek
Lucy Maud Montgomery nie ma wielkich sensacji, zbrodni i szalonych
uniesień. Wszystko toczy się łagodnie swoim rytmem, choć nie
brakuje tu romantyzmu, humoru i wzruszeń. „Dzban ciotki Becky”
nie ma jednego głównego bohatera, jego rolę przejmują kolejno
pojedyncze osoby z klanu Penhallowów lub Darków. To sprawia, że tą
wielowątkową powieść czyta się tak, jakby oglądało się zawiły
serial z lat 30-tych ubiegłego wieku. Tytułowy dzban jest tylko
pretekstem, by opowiadać życiowe historie o przyjaźni, miłości i
nienawiści.
Autorka kreśli
fantastyczne charaktery i ciekawie prowadzi losy ludzi, którzy na
kartach powieści zmieniają się i dojrzewają. Wszystko dzieje się
w przeciągu roku, podczas którego wybrana zostanie osoba, która
otrzyma dzban nestorki klanu.
Mnie zauroczył w
powieści subtelny humor i fakt, że wszystko dzieje się w swoim
czasie, a życie przynosi najlepsze rozwiązania. Jako osoba, która
nie lubi emocjonalnych erupcji, wybieram raczej książki, które
ubarwiają świat, opisując go pięknym językiem i skłaniają
czytelnika do przemyśleń, niż wzbudzają intensywne przeżycia.
Dlatego „Dzban ciotki Becky” przyniósł mi wiele miłych chwil w
towarzystwie wrażliwych dusz i w aurze romantycznych księżycowych
nocy. Do tego zagadka i kończący ją nieprzewidywalny finał,
sprawiają, że czyta się lekko i z zaciekawieniem. Serdecznie
polecam.
środa, 6 listopada 2019
Carcassonne
Chciałam Wam dziś
zaprezentować świetną planszówkę Carcassonne. To strategiczna
gra z elementami losowymi. Polega na tworzeniu średniowiecznej
scenerii złożonej z miast, traktów, klasztorów, a w rozszerzonej
części również rzek. Doskonały sposób na spędzenie wieczoru w
gronie przyjaciół lub domowej randki w kapciach ;)
Z zakrytej kupki
kwadratowych kartoników losujemy jeden i dokładamy do tego, co jest
już na stole. Musimy pamiętać, aby kartoniki do siebie pasowały,
tzn. były przedłużeniem drogi lub miasta. Rolę znaczników
naszych szlaków i miast pełnią poddani, czyli drewniane pionki,
które stawiamy na kartonikach w momencie dołożenia kartonika do
pozostałych.
Są różne
strategie gry. Jedni skupiają się na dużej liczbie małych
miasteczek, inni budują ogromne metropolie z wieloma odgałęzieniami.
Miasta są najlepiej punktowane. W grze można też pokrzyżować
szyki innym graczom, nagle kończąc ich szlaki lub łącząc z
miastem rywala swoje miasto. Wtedy o wygranej świadczy ilość
własnych pionków w danym mieście.
Dodatek z rzekami
jakoś się w naszym przypadku nie sprawdził, więc nie będę go
opisywać. Gra jest bardzo wciagająca, niedługa, rozgrywka trwa od
pół do godziny i za każdym razem sceneria jest inna, co sprawia,
że nie jest nudno.
Serdecznie Wam
polecam na długie jesienne i zimowe wieczory :)
niedziela, 3 listopada 2019
Mądrość jesienna
Kazimierz Wierzyński
Mądrość jesienna
Lato ma smak
zieleni, jest kwaśne jak szczaw,
I nie zna tej
zadumy, co mglące się rżyska,
Gorzką urodę kory
i sok zwiędłych traw
Dopiero jesień
późna z ziemi wyciska.
Modrzewiom
opuszczony starzeje się wąs
A pątniki
jarmarczne, wędrowne obłoki,
Czerwoną bukowinę
malują na brąz
I na żółtych
jesionach cień strzępią wysoki.
Jeszcze bladziutka
sepia wypyli się z brzóz
I jeszcze cierpki
zapach wywieje się z liści
A zachód stanie
ścianą, łuną będzie rósł
I błyskał coraz
stromiej i coraz ogniściej.
Aż wylęgną się
wiatry, aż zbiegną się psy
I śród nocy, pod
oknem zawyją boleśnie -
Gorzkie szczęście
zadumy, późna jesień, mgły,
Smutna mądrość,
co zawsze przychodzi za wcześnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
"Drżenie"
„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...
-
Czy ktoś z was też jest nadwydajny mentalnie? Ja na pewno. Zbyt emocjonalna, zbyt wrażliwa na bodźce, zbyt empatyczna, skłonn...
-
Dziś miało być o sposobach na lepszy dzień, ale póki co, chciałam Wam zaprezentować sposoby na suchą skórę. A mianowicie napiszę kilka słó...
-
Zwykle czytam kilka książek naraz. Wtedy każda pochodzi z innego gatunku, może to być reportaż, poradnik, biografia, tomik p...