sobota, 21 listopada 2020

"Dewey. Wielki kot w małym mieście"

Jeśli (tak jak ja) uwielbiacie koty i biblioteki, to książka dla was. Historię Deweya opowiada dyrektor biblioteki w Spencer Vicki Myron i sporo tu jest jej autobiografii, jednak na pewno warto znać cały kontekst bibliotecznych perypetii kota imieniem Dewey, by zrozumieć jego rolę. A nie była ona znikoma. Vicki wspaniale kreśli obraz swojego miasta i stanu Iowa poprzez kryzysy gospodarcze i lata świetności, by na tym tle przedstawić postać, która niesie nadzieję w trudnych czasach i zawsze jest skora do głaskania i przymilania. I choć to tylko kot, w jej oczach i wielu innych, to „aż” kot. To bohater niezwykły i w dodatku prawdziwy. Ale najlepiej, jeśli sami się o tym przekonacie.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...