piątek, 24 września 2021

"Gildia Magów"

Świat stworzony przez Trudi Canavan jest bardzo ciekawy i mogłoby się wydawać, że temat oklepany… bo magia, szkoła, wybraniec. Tylko że intrygi bohaterów wysuwają się tu na pierwsze miejsce i dla cierpliwych czytelników mogą być bardzo zajmujące. Cierpliwych, bo historia rozwija się bardzo powoli: pełen akcji początek, nieco nudnawy, ciągnący się środek oraz wyczekiwany i zadowalający koniec. Gdy zrozumiałam, że ten tom to dopiero początek magicznej drogi Sonei, byłam nieco zawiedziona – całe 3 tomy można by z powodzeniem zmieścić w jednym. Ale teraz widzę, że takie rozbudowanie wątków też może wciągać i nie mogę się doczekać, aż przesłucham kolejne części.

Na Storytel „Gildię Magów” czyta Joanna Jabłczyńska, co wielu czytelników przyjęło z niezadowoleniem, ale moim zdaniem słucha się dobrze i jest w porządku.




czwartek, 16 września 2021

"Nasza powstańcza młodość"

 Ta książka to prawdziwe złoto pośród biografii i wspomnień. Przedstawione w niej prawdziwe historie młodych Powstańców nie raz chwytały mnie za serce i wzbudzały ogromny szacunek i współczucie. Dziś mają po 90 lat i prowadzą szczęśliwe życie, ale noszą w sobie cierń wojny. Dla mnie są ogromną motywacją do życia w ogóle. Zwykle oprócz odwagi do tego, że przeżyli, przyczyniło się niezwykłe szczęście. Każda historia zaczyna się od krótkiej wzmianki, jak przed 01.09.1939 r. spędzali ostatnie sielskie wakacje, a potem wstąpili do harcerstwa, przeprowadzali liczne akcje sabotażowe i w końcu brali udział w Powstaniu Warszawskim. Spisanie tych historii było genialnym pomysłem autorki i nabrałam ochoty na więcej tego typu biografii, a przyznam, że dotąd literaturę wojenną omijałam szerokim łukiem. Teraz naprawdę podziwiam tych ludzi i szanuję ich poświęcenie oraz wolę walki.



wtorek, 14 września 2021

"Samotne wyprawy"

 Była ze mną nad rzeką i nad morzem, wnosząc optymizm i nadzieję. Książka, która świetnie przygotowuje na każdą podróż, nie tylko samotną. Doświadczenie Beaty Pawlikowskiej jest nie do przecenienia i czytając, można wiele się nauczyć. Przede wszystkim tego, żeby się nie bać i mimo planowania spróbować poddać się temu, co przyniesie los. Przyznam, że dla mnie jest to trudne, bo lubię przewidywalność. Dlatego w podróży uczę się ufać życiu, być otwartą na to co przyniesie i nie bać się. Polecam szczególnie tym opornym, którzy marzą o podróżowaniu, ale boją się zmian. Podróżowanie może być wspaniałą przygodą.

                                                

                                                



poniedziałek, 6 września 2021

R.E.M.

"Losing my religion" czy "Everybody hurts" znają chyba wszyscy, zatem zespołu R.E.M. nie trzeba nikomu przedstawiać. Ich historia spisana jest przez Tony'ego Fletchera zaledwie do 1997 roku, a zespół istniał przecież do 2011 roku, mimo to poznanie samych początków kariery muzyków było dla mnie bardzo ciekawe. To niesamowite jak udało im się przetrwać razem przez tyle lat. Byli jedną z wielu studenckich grup w Athens w Georgii, grali covery i własne numery, stale ucząc się i odkrywając swoje rockowe możliwości. Peter Buck, który gra jak diabeł to wg mnie najlepszy gitarzysta na świecie i mózg grupy, Mike Mills i Bill Berry zawsze stali bardziej z tyłu, ale też szaleli na basie i perkusji, no i oczywiście Michael Stipe – artysta w pełnym tego słowa znaczeniu, twórca tekstów i wulkan energii na scenie, na co dzień wycofany i introwertyczny. Książka opowiada o narodzinach hitów, trasach koncertowych, poznanych ludziach i o tym, jak zdobyli rzesze fanów, odnosząc wielki sukces. Gratka dla fanów i garść wiedzy o powstawaniu jednego z najlepszych zespołów rockowych lat 90-tych.



"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...