środa, 24 marca 2021

"Był sobie pies"

Wiem, że wyszła już trzecia książka z tej serii, ale ja dopiero zaczęłam przygodę z twórczością W. Bruce'a Camerona. Jego sposób pisania jest niezwykle intuicyjny. Nie ma tu długich opisów, skomplikowanych charakterów, czy scen, od których przechodzą nam ciarki po plecach. Jest fajnie, swojsko i ciekawie. Okazuje się, że świat widziany oczami psa może być pełen sensu, a ludzie niby tacy zagadkowi, a jak wiele można wyczytać z ich zachowania. Bailey jest świadkiem ważnych wydarzeń w życiu swoich ludzi, a jego perspektywa jest często rozbrajająca. Jeśli jeszcze nie czytaliście to serdecznie polecam. Ja czytałam z niesłabnącą ciekawością i lekkim wzruszeniem.

 



"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...