Inspiracją dla
twórcy gry była sztuka ozdabiania ścian pałaców kolorowymi
płytkami ceramicznymi, która pochodzi z Portugalii. W grze Azul
wcielamy się w artystę układającego przepiękne mozaiki z
Azulejos na ścianach pałacu królewskiego w Evorze.
Każdy z graczy
dostaje planszę ze ścianą, liniami wzorów i torem punktacji. Na
środku stołu kładziemy okrągłe warsztaty, na które wysypujemy
losowo kafelki w różnych kolorach. Jest ich w sumie 100, ale w
każdym warsztacie musi ich być 4. Reszta zostaje w worku na kolejne
rundy.
Gra polega na
zapełnianiu ściany płytkami, które najpierw muszą wypełnić
poszczególne linie wzorów. Pierwsza linia to tylko jeden kafelek,
druga to dwa kafelki itd. Punkty są liczone po każdej rundzie i
przyznawane są za każdy rząd utworzony przez dodane na ścianę
kafelki. Płytki z warsztatów można brać tylko w jednym kolorze.
Pozostałe płytki zsypujemy z warsztatu na środek stołu. Potem
będzie można także z nich układać mozaikę.
Dodatkowe punkty
można dostać za rząd poziomy z 5 płytek na ścianie (2 pkt.),
rząd pionowy z 5 płytek na ścianie (7 pkt.) i wypełnienie ściany
płytkami w jednym kolorze (10pkt.).
Na samym dole naszej
planszy znajduje się podłoga, gdzie trafiają kafelki, które nie
zmieściły na się na naszych liniach wzorów. Za te płytki są
punkty ujemne.
Po każdej rundzie
przechodzimy do podliczania punktów na torze punktacji, gdzie
przesuwamy znacznik. Gra kończy się, gdy któryś z graczy jako
pierwszy ułoży poziomy rząd z 5 kafelków na ścianie.
Azul wspaniale
rozwija logiczne myślenie, zmysł strategiczny i otwiera szereg
możliwości taktycznych. Rozgrywka nie jest bardzo długa (około
1h), a pozwala na miłe spędzenie czasu w myślącym gronie z nutką
rywalizacji i emocjonującym często finałem podliczania punktów.
Jeśli zatem nudzicie się w czterech ścianach, to zamiast remontu
w łazience proponuję najpierw położyć kafelki na planszy Azula i
spróbować swoich sił w wynalezieniu najlepszej strategii i, jakby
to nazwać, w nieco bardziej zmaterializowanym sudoku ;)