sobota, 20 listopada 2021

Solenia

Sezon na gry planszowe uważam za otwarty, a na pierwszy ogień poszła Solenia, gra inna niż wszystkie. Dlaczego? Głównie ze względu na ruchomą planszę. Tak! Dokładnie, plansza przemieszcza się podczas rozgrywki, co jest ultra ciekawe. Ale od początku.


Solenia to planeta, na której północnej stronie zawsze panuje noc, a na południowej dzień. Naszym zadaniem jest transportowanie surowców do budowy z jednej części na drugą. Są to typowe surowce również dla innych gier: drewno, kamień, zboże i woda.  


 Zbieramy je na swojej planszetce gracza (max 8 sztuk) i wymieniamy je na płytki zamówień.



 Płytki zamówień są podzielone na te dostępne nocą i dostępne w dzień.  



 To gra karciana, ze swojej talii 16 kart sterowca wybieramy 3, z których jedną zagrywamy w swojej kolejce. Może dać nam 1, 2 lub 0 sztuk surowca w zależności od tego, na jakim polu ją położymy. Każda ma okrągłe okienko wskazujące surowiec określonego pola planszy.



 Do dyspozycji mamy pole dryfującej wyspy produkcyjnej (produkującej dany surowiec) lub pole dryfującego miasta, pozwalające dodać do naszej planszetki gracza płytkę zamówień.



 Ale kiedy przesuwamy planszę? Już tłumaczę. Plansza składa się z 5 części płynnie przechodzących z nocy do dnia i odwrotnie. Na środku planszy stoi wielki sterowiec, który przemieszcza się wraz ze zmianą pory dnia. Jak do tego dochodzi? Trzeba odczepić pierwszą część planszy (na początku jest to noc), jednocześnie ją odwracając (bo po drugiej stronie jest dzień) i przełożyć na koniec. Tak postępujemy za każdym razem, gdy zagramy kartę sterowca o wartości 0.






 Punktami są gwiazdki, które otrzymujemy za: zebrane surowce, płytki zamówień i dodatkowo zdobyte podczas rozgrywki.


 Gra trwa mniej niż godzinę i zapewniam was, na jednej partyjce się nie skończy. Grę można nieco skomplikować dodatkowymi płytkami usprawnień i grając zimową stroną planszetek graczy, ale na początek reguł jest i tak sporo. Mimo to, gra wciąga i jest łatwa do ogarnięcia. Polecam na długie zimowe wieczory!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...