czwartek, 4 listopada 2021

"Niewidzialne życie Addie LaRue"

Do jakiej kategorii zaliczyć tę książkę? Powieść obyczajowa? Fantasy? Literatura piękna? Trudno jednoznacznie określić, ale V. E. Schwab wykazała się tu na pewno dużą oryginalnością w podejściu do tematu. Bo któż z nas nie chciałby żyć wiecznie lub być kochanym przez wszystkich? Czy jednak naprawdę bylibyśmy wtedy szczęśliwi? Ironia losu. Na tym skupia się autorka, która snuje swą opowieść poprzez wieki i za pomocą bohaterów, jakby wyjętych z greckiego dramatu – z wiszącym nad nimi fatum. Trzeba trochę cierpliwości, by niespiesznie odkrywać tajemnice, ale warto wsmakować się w tę fabułę. Prawdziwymi smaczkami są: klimat współczesnej nowojorskiej bohemy i realia XVIII- wiecznego Paryża, ale najważniejszy jest tu dramat ludzi, którzy pragną wyzwolić się z macek okrutnego losu.

Książka, która spowija rzeczywistość jak dym z kadzidła o dusznym aromacie – trochę przyjemnym i trochę ciężkim jednocześnie. Nakręcenie filmu na jej podstawie byłoby nie lada wyzwaniem, bo jak pokazać obraz myśli i odczuć; języka lawirującego między nimi.

Bogata w detale, napisana lirycznym językiem, z ukrytą wewnątrz mądrością, niosącą w sobie wagę przesłania, że życie jest jedno.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...