poniedziałek, 6 września 2021

R.E.M.

"Losing my religion" czy "Everybody hurts" znają chyba wszyscy, zatem zespołu R.E.M. nie trzeba nikomu przedstawiać. Ich historia spisana jest przez Tony'ego Fletchera zaledwie do 1997 roku, a zespół istniał przecież do 2011 roku, mimo to poznanie samych początków kariery muzyków było dla mnie bardzo ciekawe. To niesamowite jak udało im się przetrwać razem przez tyle lat. Byli jedną z wielu studenckich grup w Athens w Georgii, grali covery i własne numery, stale ucząc się i odkrywając swoje rockowe możliwości. Peter Buck, który gra jak diabeł to wg mnie najlepszy gitarzysta na świecie i mózg grupy, Mike Mills i Bill Berry zawsze stali bardziej z tyłu, ale też szaleli na basie i perkusji, no i oczywiście Michael Stipe – artysta w pełnym tego słowa znaczeniu, twórca tekstów i wulkan energii na scenie, na co dzień wycofany i introwertyczny. Książka opowiada o narodzinach hitów, trasach koncertowych, poznanych ludziach i o tym, jak zdobyli rzesze fanów, odnosząc wielki sukces. Gratka dla fanów i garść wiedzy o powstawaniu jednego z najlepszych zespołów rockowych lat 90-tych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...