Kazimierz Wierzyński
Mądrość jesienna
Lato ma smak
zieleni, jest kwaśne jak szczaw,
I nie zna tej
zadumy, co mglące się rżyska,
Gorzką urodę kory
i sok zwiędłych traw
Dopiero jesień
późna z ziemi wyciska.
Modrzewiom
opuszczony starzeje się wąs
A pątniki
jarmarczne, wędrowne obłoki,
Czerwoną bukowinę
malują na brąz
I na żółtych
jesionach cień strzępią wysoki.
Jeszcze bladziutka
sepia wypyli się z brzóz
I jeszcze cierpki
zapach wywieje się z liści
A zachód stanie
ścianą, łuną będzie rósł
I błyskał coraz
stromiej i coraz ogniściej.
Aż wylęgną się
wiatry, aż zbiegną się psy
I śród nocy, pod
oknem zawyją boleśnie -
Gorzkie szczęście
zadumy, późna jesień, mgły,
Smutna mądrość,
co zawsze przychodzi za wcześnie.
Niestety rzadko sięgam do poezji... Bardziej trafia do mnie proza 🤷♀️ Ale zdarzają się takie wyjątki, gdzie wiersze też mnie zachwycają 😀
OdpowiedzUsuńTen co czytam taki jest ❤️
Pozdrawiam serdecznie :)
Wierzyński jako skamandryta dużo miejsca poświęca naturze, porom roku. Dla mnie jego poezja jest jak wejście do lasu, zanurzenie w przyrodzie, która jak lustro odbija piękno w nas samych. Pozdrawiam również :)
Usuń