środa, 13 stycznia 2021

"Stacja Tokio Ueno"

„Stacja Tokio Ueno” Yu Miri to krótka, ale trudna lektura. Czytałam ją kilka dni, bo nie mogłam się wgryźć w fabułę. Autorka wciąż przeskakuje w czasie i wkleja między rozważania głównego bohatera rozmówki przypadkowych osób. To wybija z rytmu powieści i tworzy w pewnym sensie chaos stylistyczny. Poza tym historia Kazu jest bardzo smutna i nie raz popadałam w przygnębienie, czytając opisy uroczystości pogrzebowych lub tego jak żyją bezdomni. Myślę, że nie tylko Japonia, ale każdy kraj jest w części pogrążony w nieszczęściu ludzi, którzy stracili wszystko. Ale czy da się jakoś odmienić tę rzeczywistość?


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Drżenie"

„Z chrzęstem pokonałam kruchą, bezbarwną teraz trawę. Zatrzymałam się dopiero na środku podwórka, chwilowo oślepiona jaskrawym różem słońca ...